Przejdź do głównej zawartości

#6 "Kapitalnie i fenomenalnie". "Bal w Savoyu" w Mławie

 

  W szóstym odcinku podcastu Operetkowe Info, w którym zabieram Was do Mławy. W działającej tam Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia od kilkunastu lat jej uczniowie i absolwenci wystawiają operetki. Gdy dwa miesiąca temu w mojej głowie pojawił się pomysł na stworzenie tego podcastu, buszując w internecie, wśród informacji o produkcjach operetkowych w najlepszych teatrach i operach, znalazłem tę o "Balu w Savoyu" Paula Abrahama w reżyserii Michała Gogolewskiego. Szybko nawiązaliśmy kontakt, a koncepcja wystawianych w szkole operetek, o której opowiedział mi przez telefon, wydała mi się na tyle interesująca, że nie pozostało mi nic innego jak odwiedzić Mławę i obejrzeć operetkę w trzech aktach. 

   Z tego spotkania powstał odcinek podcastu, w którym rozmawiam z Michałem Gogolewskim, reżyserem "Balu w Savoyu" oraz z Anna Chocholską autorką choreografii i scenografii. Gośćmi odcinka są równiez wspaniali artyści: Maja Więckowska, Filip Wesołowski, Michał Kukliński, Dominika Kulczyńska i Adrian Makoć. POSŁUCHAJ na SPOTIFY, YOUTUBE, APPLE PODCAST.

   Zapytacie z pewnością o moje wrażenia z mławskiego "Balu w Savoyu". Nie przeczytacie tego w gazecie "Z życia haremu", a jedynie na operetkowe.info. Ale usłyszycie to także przez nasze podcastowe radio (wybierz z linków powyżej)

    No cóż, cytując Pomarda: "Było dobrze, a nawet bardzo dobrze". Michał Gogolewski z całym zespołem przywracają wiarę w sens istnienia - współcześnie - operetek. Jadąc do Mławy nie miałem oczekiwań, jakie mogę stawiać operetce wystawianej w zawodowych teatrach, ale wykonanie hitu Paula Abrahama, śpiew, taniec i gra aktorska uczniów i absolwentów zaskoczyłoby wysoką jakością niejednego pasjonata tego gatunku. 

   Przede wszystkim doskonale się bawiłem, chyba tak jak widzowie operetek sprzed stu lat. Bez hamulców! Były też chwile wzruszeń i zachwyty nad wokalnymi umiejętnościami śpiewaków! Nie było to tylko szkolne przedstawienie, a pełnowymiarowa operetka na wysokim poziomie (jak na okoliczności i możliwości). Poziomie, który bez obaw można zaprezentować publiczności. A widownia w Mławie jest niesamowita. Jeśli mogę być szczery, to takiej widowni może pozazdrościć każdy teatr muzyczny. Dawno nie widziałem, czy raczej nie słyszałem, tak doskonale bawiącej się publiki, która żywiołowo reagowała na humor "Balu w Savoyu". Dodam, że sala koncertowa szkoły może pomieścić ponad 200 osób, a biletowana operetka nie była tam wystawiona tylko jeden raz. Dla mnie to już jest miara sukcesu tej produkcji. 

 


  Jednak podstawą sukcesu są występujący na scenie artyści. Madeleine zagrała Maja Więckowska i proszę sobie zapisać, bądź zapamiętać to nazwisko, bo jeśli Więckowska (obdarzona niesamowitym sopranem) już teraz tak pięknie i technicznie śpiewa, to za kilka lat jej nazwisko pojawiać się będzie na afiszach scen muzycznych nie tylko w Polsce. Obym miał rację! Liryczne "Toujours l'amour" jeszcze długo po spektaklu brzmiało w moich myślach. Wspaniała dykcja, dobra gra aktorska i swoboda na scenie. Tej ostatniej nie brakuje również Michałowi Kuklińskiemu grającemu Mustafę. "Kapitalna i fenomenalna" barwa głosu z doskonałą emisją, do tego aktorstwo - wszystko na najwyższym poziomie - mój numer jeden tej obsady! Michał stworzył pełen dowcipu duet z Dominiką Kulczyńską fantastycznie grającą Daisy Parker. Sprawdził się również w roli najlepszego przyjaciela Arystyda, z opanowaniem zagranego przez Filipa Wesołowskiego, który jak domniemam ze względu na to, że był to zielony (ostatni w sezonie) spektakl, mocno pilnował się by nie wyjść z roli. Wesołowski ma ogromny potencjał w głosie. Bardzo jestem ciekaw jego przyszłości. Wspaniale zaśpiewał duety z Mają Więckowską. Spiritus movens "Balu w Savoyu" - Tangolitę - brawurowo zagrał Adrian Makoć, czerpiąc z najlepszych wzorców, aktorów filmowych wcielających się w kobiety. Lekko przerysowana postać, ale poprowadzona inteligentnie i z szacunkiem dla widza.  

   Wyrazy uznania dla wszystkich na scenie z 8 czerwca: Mateusz Kumiński, Justyna Tadrzyńska, Zuzanna Szpara, Jakub Milewski, Michał Przetakowski, Bartosz Lewandowski, Hubert Maciak, Kinga Józefowicz, Julia Epa, Marta Skibińska, Aleksandra Jarosz, Aleksandra Mizeria. Wyjątkowy zespół, doskonale uzupełniających się na scenie artystów, a na dodatek świetnie tańczących. Choreografie Anny Chocholskiej perfekcyjnie wykorzystują przestrzeń niewielkie sceny. Z przyjemnością ogląda się choreografie w "Mr Brown", "Tangolina", "Wieczorem wszystkie damy są piękniejsze". Jest tango, jest walc i kangur-foxtrot. I do tego - niesamowita muzyka Paula Abrahama opracowana przez Jakuba Balińskiego. 



"Bal w Savoyu" Michała Gogolewskiego, 90 lat od polskiej prapremiery operetki, wciąż doskonale bawi i zachwyca przebojowymi ariami i duetami. Gogolewski zadbał o doskonałe tempo operetki, a jednocześnie jej czytelność spektaklu dla każdego widza. Mimo wyraźnego oddzielenia trzech aktów, widzowie nie wychodzą na przerwę. Przyznam szczerze, że podobało mi się takie rozwiązanie. 

Mam nadzieję, że Państwowa Szkoła Muzyczna I i II stopnia w Mławie utrzyma swoją tradycję wystawiania operetek, dzięki której stanie się kuźnią operetkowych talentów - wszechstronnych i obytych ze sceną artystów. 


Popularne posty z tego bloga

Arie operowe po polsku? Taką operę pokochasz!

      Czytelników operetkowe.info z pewnością dziwi pojawienie się tu tematu opery. Sam jestem zaskoczony, bo nie jestem miłośnikiem oper. Jeszcze! Na żywo obejrzałem dwie. Trudno to jednak nazwać obejrzeniem i pełnym przeżyciem, bo moje oczy skierowane były nad scenę, gdzie wyświetlane było tłumaczenie arii. Oczywiście, zapoznałem się z treścią utworu, odbyłem lekturę opisu opery znajdującego się w programie, ale gdy śpiewacy, zaczynali budować swoją postać gestami, mimiką, mój wzroku wędrował ku napisom. Nie znam włoskiego, więc z ust sopranistki czy barytona docierają do mnie jedynie wyśpiewane dźwięki. Doceniam piękne głosy, ale tak naprawdę nie doświadczam opery w całości.     Przeczytałem ostatnio na Wyborcza.pl w artykule Anny S. Dębowskiej: „Obecnie na całym świecie opery wykonuje się wyłącznie w języku oryginału, ale jeszcze w XVIII i XIX w. opery zagraniczne, które trafiały np. na scenę Teatru Narodowego w Warszawie, śpiewano po polsku. Powrót do ...

Jest "ekstatycznie". "Wesoła wdówka" po roku

  „Wesoła wdówka” w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego ma (cytując słowa padające ze sceny) „wszystko co jest potrzebne do szczęścia”... fanom operetki. Począwszy od genialnej muzyki Franza Lehara, przez pierwszorzędne kreacje wokalno-aktorskie, spektakularne i zjawiskowe kostiumy, monumentalną scenografię, a skończywszy na subtelnie wtrąconych aluzjach do współczesności. Dlatego rok po opisaniu moich wrażeń ze spektaklu (15.6.2023) wróciłem do Opery Nova w Bydgoszczy by jeszcze raz tego wszystkiego doświadczyć. Nadal jest „ekstatycznie” (to znów ze spektaklu). I nadal twierdzę, że oglądanie tak zrealizowanej operetki „to dla mnie prawdziwy zaszczyt”. Poniższy tekst w kwestii realizatorskiej pokrywa się z wrażeniami sprzed roku, bo jakość spektaklu nadal stoi na bardzo wysokim poziomie. Nadal jestem zdania, że to była najlepsza decyzja dyrektora Opery Nova, by wyreżyserowanie operetki powierzyć Jerzemu Janowi Połońskiemu, zbliżając ją do musicalowej formy, z całym jej rozmachem. Z...

#13 “Księżniczka Czardasza” - Party Time w Bydgoszczy!

   “Gwiezdne wojny” zamiast uwertury, impreza w barze z polinezyjskim tancerkami, dmuchane flamingi i konie, balonowe palmy, astronauta, girl power i nieco… “Matrixa” i “Deszczowej piosenki”. Dresy, sneakersy i foliowe peleryny. Zamiast księcia Leopolda Marii i księżnej Anhildy - Staś i Izabelcia. Zamiast Feriego von Kerekesa - Lolek, zamiast Boniego - Tonio. Zamiast wiedeńskich balów i teatrów, swojskie, polskie realia. Właśnie tak w 2024 roku inscenizuje się 110-letnią operetkę Imre Kalmana “Księżniczka Czardasza” z zachowaniem szacunku dla oryginalnej partytury.    Słuchaj podcastu   YOUTUBE ,  SPOTIFY    “Księżniczka Czardasza” w reżyserii oraz z choreografią Karola Drozda w wykonaniu studentek i studentów Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej w Bydgoszczy , to (zaledwie) trzecia premiera operetkowa 2024 roku w Polsce. Po “Orfeuszu w piekle” w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego w Operze na Zamku w Szczecinie oraz “Polskiej krwi” w re...